poniedziałek, 29 lutego 2016

Rzeszów








Sezon turystyczny 2016 uważam za otwarty. Wybór padł na Rzeszów, bo tam nie byłam, a że Polskim Busem można teraz dojechać łatwo, szybko i przyjemnie, że o cenie nie wspomnę, to tym bardziej chciałam tam pojechać. W każdym razie dostałam się tam z Katowic po 3,45 godz. podróży, cena biletu w obydwie strony wyniosła 30 zł. Miasto, a właściwie starówka, czyste, odrestaurowane, a trasa podziemna, chyba największa atrakcja miasta, warta zobaczenia. Miałam tylko jeden problem... chyba problem, w sobotę po 14-tej, rynek pustoszeje czyli żywego ducha nie uświadczysz. Na zdjęciu powyżej widok około południa, ulice były wówczas bardzo "ludne". Trochę brak mi było knajpek z regionalną kuchnią, za to na rynku były 3 kebaby.
Przed wojną w Rzeszowie mieszkało ponad 60% ludności żydowskiej, ale póki co nie ma zbyt dużo śladów związanych z tą społecznością (oj przydałoby się posmakować coś z kuchni żydowskiej). Są dwie synagogi dobrze zachowane, jedna zamknięta, w drugiej znajduje się BWA. W BWA jest galeria sprzedaży, niezłe obrazy, mnie szczególnie zafascynowały  współczesne ikony Małgorzaty Dawidiuk.Polecam.
Następnym razem wybiorę się w lecie, może będzie trochę turystów, bo w sobotę chyba byłam jedyna, no i na pewno będzie to dzień powszechny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz